Odkąd wybuchła afera kartelu ciężarówek i rozpoczęły się postępowania odszkodowawcze, nieustannie pojawiają się głosy, że nie warto dochodzić odszkodowań, bo mogą być „konsekwencje”.
Pomimo faktu, że w Niemczech w 2022 roku sprawy są już na etapie, w którym 3 wyroki Sądu Najwyższego jednoznacznie podtrzymały stanowisko nabywców ciężarówek i odrzuciły obronę producentów ciężarówek, nie ucichły głosy, że operatorzy flot powinni „zastanowić się dwa razy” przed podjęciem takiego kroku.
W rzeczywistości globalne problemy, z którymi borykają się producenci ciężarówek i łańcuchy dostaw (z którymi najprawdopodobniej będziemy musieli żyć w latach 2022-2023), jeszcze bardziej wzmocniły obawy, że na alokację deficytowej podaży ciężarówek wpłynie to, które firmy podjęły działania prawne.
Najważniejszym faktem jest to, że kwestia odszkodowań z tytułu karteli ciężarowych oraz warunki sprzedaży nowych ciężarówek to dwie zupełnie odrębne kwestie, których nie można mieszać.
Przeanalizujmy zatem szczegółowo i obiektywnie, dlaczego te obawy są nietrafione.
(1) KIEDY NALEŻY KARAĆ KUPUJĄCYCH?
Oczekuje się, że ograniczenia produkcji i dostaw producentów samochodów ciężarowych ograniczą podaż nowych samochodów ciężarowych w latach 2022-2023. Procesy sądowe dotyczące kartelu ciężarówek mogły zostać zakończone w bardzo korzystnym scenariuszu w tak krótkim czasie. Według naszej najlepszej wiedzy, w Europie w procesie o odszkodowanie znajduje się co najmniej 800 000 ciężarówek. Jest to liczba przypadków, w których należałoby zastosować sankcje w tak krótkim czasie, co jest praktycznie niemożliwe.
(2) JAK JĄ ZORGANIZOWAĆ?
Kto może sobie realistycznie wyobrazić, że jakikolwiek producent ciężarówek stworzyłby aparaturę, aby dowiedzieć się, które firmy podjęły działania prawne i potajemnie wydać instrukcje firmom handlowym, aby je dyskryminowały? Można powiedzieć „jesteśmy źli na klienta” w małym sklepie na rogu, ale jak takie procesy byłyby wykonalne na poziomie grupy i u 6 producentów. Nie zapominajmy, że w większości przypadków klient kupił ciężarówki od kilku producentów.
(3) INFORMACJE I PODEJMOWANIE DECYZJI NIE ZNAJDUJĄ SIĘ W TYCH SAMYCH RĘKACH
Podczas gdy w sądach toczy się postępowanie o odszkodowanie, w interesie producentów ciężarówek mogłoby teoretycznie leżeć podjęcie działań odstraszających, które powinny być prowadzone za pośrednictwem sieci dealerów ciężarówek. Jest to o wiele bardziej niebezpieczna sytuacja dla każdej organizacji, która jest do niczego, ponieważ nie tylko ryzykują ten sam skandal, ale nie musieliby już organizować się w tajemnicy, a nie tylko we własnym zakresie. Nie zapominajmy, że znaczna część dealerów ciężarówek to niezależne prywatne przedsiębiorstwa, na które nie można wpływać w taki sposób.
(4) CZY CHCEMY KOLEJNEGO SKANDALU?
Kto odważy się zaryzykować, w świetle tego, co się stało, dalszą eskalację tego, co już jest największą sprawą antykonkurencyjną w historii? Jak można utrzymać te działania w tajemnicy? Liczne przykłady (ostatnio sprawa dealerów DAF w Polsce) pokazują, że ujawnienie nadużyć jest tylko kwestią czasu.
(5) ZASTANÓWMY SIĘ NAD LICZBAMI
Dlaczego firma posiadająca zazwyczaj 100-500 ciężarówek miałaby obawiać się bezprawnych sankcji, skoro przed samym tylko Sądem Okręgowym w Monachium toczy się sprawa 250.000 ciężarówek, a najwięksi gracze w branży transportowej złożyli pozwy dotyczące tysięcy, a czasem nawet ponad 10.000 ciężarówek. Ponadto wszyscy oni mieli i nadal mają nienaganne relacje z producentami ciężarówek. Biznes to biznes.
(6) KWESTIA KORZYŚCI SKALI
Czy to się w ogóle opłaca? Odpowiedź jest jednoznaczna – nie! Jeśli przyłożymy potencjalny zysk do jednej z wag patelni, to możemy tam policzyć bardzo niewiele. Ironia sprawy polega na tym, że wykonywanie sankcji wiązałoby się z ogromnym ryzykiem i trudnościami organizacyjnymi, natomiast sam akt umożliwienia sankcji dyskursu publicznego osiąga pożądany efekt: spowoduje, że ludzie wycofają się z tego procesu i stracą swoje pieniądze.
(7) WSZELKIE DZIAŁANIA MUSIAŁYBY BYĆ SKOORDYNOWANE
Co się stanie, jeśli nie będzie porozumienia w tle między wszystkimi producentami ciężarówek? Klient kupuje tam, gdzie znajdzie lepsze warunki. Tylko w ramach nowego kartelu, w którym uczestniczą wszyscy producenci ciężarówek i w który angażują swoją sieć dealerską, możliwe byłoby sankcjonowanie kupujących.
Jest to całkowicie nie do pomyślenia.